Parafialna szkoła powstała dla mieszkających w domu dla uchodźców wojennych licznych dzieci. Większość uczniów stanowią Romowie.
Zazwyczaj miały duże opóźnienia w nauce, ich wiedza nie odpowiadała poziomie zakończonych klas. Małe grupy, intensywne zajęcia, indywidualne podejście do ucznia daje pierwsze rezultaty. Oprócz dzieci uczniami są dorośli uczący się pisania i czytania. Nauką objęte są też w dzieci najmłodsze, od czwartego roku, według programu przygotowania do szkoły. W szkole prowadzona jest katolicka katechizacja, na dziś jak przygotowanie do I Komunii, do której jeszcze nie przystępował nikt z uczniów (dzieci i dorosłych). Spektakularnym sukcesem jest kilkakrotny występ dzieci w teatralnych jadełkach – we Lwowie, Równem, Borysławiu.
Szkoła ma oficjalne uznanie państwowe, jest częścią szkoły w Hodowcy, funkcjonując w pomieszczeniach lwowskiej parafii. Uczniowie w Hodowicy zdają okresowe egzaminy i otrzymują świadectwa. Pierwsze egzaminy wypadły pomyślnie.
Szkoła funkcjonuje dzięki pomocy Caritas Archidiecezji Poznańskiej, która w tym roku utrzymuje nauczycieli. Wyposażenie i podręczniki są darem innych ofiarodawców i Parafii.
Inicjator Romskiej Szkoły „Alaw”, ks. Grzegorz Draus, proboszcz Parafii św. Jana Pawła II, w której pomieszczeniach istnieje szkoła i gdzie też mieszkają uczniowie chciał nie dopuścić do nieuchronnej marginalizacji Romów, którzy, gdyby byli pozbawieni oświaty nie znaleźli by pracy i jeszcze bardziej byłoby wyizolowani od społeczeństwa. Niewielu Romów na Ukrainie chodzi do szkół, gdyż spotykają się w nich z dyskryminacja wynikająca ze krzywdzących i uprzedzeń i nieprawdziwych mitów. Dodatkową przeszkodą jest domowy język – węgierski lub różne dialekty romskiego, przy małej znajomości ukraińskiego. „To już że być jednak wartością, gdyż różnorodność językowa może stać się wartością rozwijająca intelektualnie i kulturowo.” mówi ks.G.Draus. „Podczas nauki staramy się wprowadzić częściowo naukę ojczystego, domowego języka”. Zauważa ogromną otwartość Romów na wiarę, i wpisaną w kulturę romska religijność. Już dwudziestu pięciu, dorosłych, starszych i młodszych dzieci spośród Romów którzy przewinęli się przez Dom dla uchodźców św. Jana Pawła II we Lwowie przyjęło chrzest, a obecnie – co jest rzadkie w romskiej kulturze – kilka par przygotowuje się do ślubu.
Ks.Grzegorz Draus zauważył, że w kulturze romskiej słowo ma wybitne znaczenie, wszelkie umowy są słowne, nie pisane. Wypowiedziane słowo jest nieodwołalnie. Romskie znaczenie pojęcie „słowo” jest zbliżone do wschodniego, biblijnego rozumienia słowa – „dabar”, gdzie słowo i czyn jest prawie tożsame. To jest przyczyną, że nadał Szkole nazwę – „Alaw” oznacza w języku ukraińskich Romów „słowo”. W kulturze romskiej słowo ma wybitne znaczenie, wszelkie umowy są słowne, nie pisane. Wypowiedziane słowo jest nieodwołalnie. Romskie znaczenie pojęcie „słowo” jest zbliżone do wschodniego, biblijnego rozumienia słowa – „dabar”, gdzie słowo i czyn jest prawie tożsame.
Organizacji Szkoły „Alaw” podął się zespół zgromadzony w Chrześcijańskim Teatrze „Emmanuel” im. Karola Wojtyły. Jego założyciel, a obecnie również dyrektor Szkoły Żanna Goraj jest scenarzystką i reżyserem, z wykształcenia filolog i doświadczony pedagog. Szybko udało się – co jest znakiem Bożej opieki – zarejestrować tę pierwszą w praktyce katolicką szkołę, dla osób – niestety w wielu wypadkach – „na starcie” obciążonych wykluczeniem społecznym.
ks.Grzegorz Draus